Książki, do których wracamy.

{Q}

Nic na to nie poradzę, że trzymają się mnie dzieła, które nic za sobą nie niosą. Wink

Przeczytałam tą książkę kilka lat temu, jeszcze w podstawówce i w tej chwili znam ją na pamięć. Mogę ją czytać i czytać i chyba nigdy mi się nie znudzi. Duma i uprzedzenie Jane Austen Very Happy

.
Zastanawia mnie co takiego niektóre książki mają w sobie, że czytamy je po kilka, lub jak w moim przypadku kilkadziesiąt razy. Przecież inne ksiązki też nam się podobają, nawet bardzo, a mimo wszystko czytamy je tylko raz, mało tego, nie możemy sobie wyobrazić, że czytamy tą książkę po raz drugi.
Ja tak miałam z "Duchami przeszłości" Rolling Eyes

autora niestety nie pamiętam. Książka baardzo mi się podobała, była ciekawa i wciągająca, a mimo wszystko nie chciałaby, może nie potrafiłabym przeczytać jej po raz drugi. Rolling Eyes

A jak jest z wami?

Caroline

ja wracam ciagle do hobbita Smile

i teraz wiemz e do Kodu Da Vinci bede wracala Smile

poza tym jakos nie czytam zaduzo Smile

Taillte

Ja mam wiele takich ksiazek, ktore kocham i do ktorych wracam, ktore moge czytac na okraglo. Pierwsza pozycja ktora w moim przypadku nie zaskoczy nikogo to oczywiscie 'Wladca pierscieni'. Kocham ta ksiazke. Wogole kocham ksiazki Tolkiena, ale na to jest osobny dzial.
Kolejna ksiazka to 'Wiedzmin', poprostu uwielbiam (kiedys wogole nie znosilam Sapka, ale pozniej jak z nudow zaczelam czytac, tak nawet nie wiem, kiedy pokochalam jego literature).
Kolejne to opowiadania Margit Sandemo. Mam ich troche w domciu i czytam na zmiane. Niektore juz sa naprawde pozdzierane od czytania.
Kryminaly Chmielewskiej, kiedy bylam mala zaczytywalam sie nimi i teraz tez ciagle jeszcze do nich wracam.
To moze zdziwi, ale ja naprawde lubie Harrego Pottera. Szczegolnie 3 pierwsze tomy, czwarty jeszcze ujdzie, a pozniej to juz ciezko mi przebrnac... ale te poczatkowe uwielbiam. Sa swietnie napisane i naprawde dobrze sie je czyta. Naprawde lubie ta ksiazke.
No dobra, to chyba tyle na razie starczy Smile

Caroline

zapomniala bym o tej mojej najukochanszej : MAŁY KSIĄŻĘ Smile

Callipso

myślę, że w moim przypadku jest to "kod Leonarda", koleś miał łeb jak to pisał, mimo że cała ta historia jest wymyślona...

P4uL!nK4

mnie nigdy nie ciagnelo do czytania Razz

i pisarka tez dobra nie jestem Razz

Callipso

hehe, na zawsze wolałam liczyć listy z matematyki niż pisać wypracowanie z polskiego,
to był dla mnie koszmar

Taillte

A ja nie znosilam, ani jednego ani drugiego. Matmy nie kumalam, a wypracowania pisalam w cierpieniu. Poprostu tego nie znosilam, ale teraz lubie sobie popisac od czasu do czasu, choc nie najlepiej mi to wychodzi Sad

Swoich ulubiencow z genialnym talentem pisarskim wymienilam Smile

Caroline

P4uL!nK4

ciiii to nasza tajemnica Razz

a mnie wlasnie zawsze do matmy ciagnelo bardziej niz do polskiego. jnajlepsze jestb z e z polskiego na koniec gim mialam 3 a z angielskiego, niemieckiego i laciny 6 Razz

<lol>

Caroline

no bo ty debil jestes Razz

ja mialam z polskiego 6 Very Happy

z niemca 5 Very Happy

( teraz ledwo 3 Very Happy

:PxD ) z Ang 5 Very Happy

teraz ofc tez 5 Very Happy

a l;aciny to nie mialam Very Happy

pamietam tylkoz e bylo cos o spirytusie Very Happy

:PxD

blaire

Jak byłam mała to uwielbiałam wracać do Ani z Zielonego Wzgórza i dalszych części. Teraz już mi przeszło, w każdym razie już dawno nie czytałam tych książek. Lubię Sage o Ludziach Lodu Margit Sandemo, ale wróciłabym tylko do kilku części, tych które mi się najbardziej podobały (z Villemo i Dominikiem i Mattiasem, no i może jeszcze z Elisabet.
Harry'ego Pottera też lubię. Może nie tak bardzo książki ile fanficki, które są niekiedy lepsze niż sam kanon. Tego czytam bardzo dużo Wink

'Koda Leonarda' to chyba bym jeszcze raz nie przeczytała, bo wiem jak się skończy i to już nie jest ta sama frajda co za pierwszym razem Wink

Może za jakiś czas jak zapomnę Wink

Ostatnio zaczytuję się w polskiej fantastyce i są dwie autorki do których dzieł będe wracac na pewno: Ewa Białołęcka i Maja Lidia Kossakowska. Po porstu kocham ich ksiażki.
A książkę którą czytałam już kilka razy i którą na pewno jeszcze nie raz przeczytam jest 'Sto lat samotności' Marqueza Smile

Taillte

Oj fanficki do Harrego sa naprawde fantastyczne (szczegolnie slashe, niektore sa poprostu genialne) i masz racje, ze czesto sa lepsze od pierwowzoru. Jest w nich wiecej pomyslow i nie jest tak dretwo. Jest w sumie kilka do ktorych bym ponownie wrocila, ale na to to chyba trzeba osobny temat Smile

{Q}

Ja jak mam depresje, to nawet teraz wracam do "Ani...". Mimo, że już taak a stara jestem. Ale uwielbiam klimat tej książki, taką niewiem, naiwność. Ta książka jest poprostu dobra, mam na myśli jej przesłanie, jest takie pozytywne. Chyba dlatego lubię czasem do niej wracać.
Fanficiki Harrego są fantastyczne. To już rozrosło się do tak gigantycznych rozmiarów, cały świat Potterowy, fascynujące. Nigdy bym nie przypuszczała, że jedna książka może stworzyć swój własny świat. Obłęd.

Taillte

Taaaaak, to jest niesamowite, ale tak samo jest z Wladca i to od bardzo wielu wielu lat. Ciekawe czy potterowski swiat tez wytrzyma tak dlugo. W zasadzie zycze mu tego Smile